Do mnie zadzwonił mój dobry znajomy Żyd z Kanady i powiedział:
-- Panie Pazniak, Pan cały czas broni Polaków. To niech Pan popatrzy teraz, jak polski faszyzm tańczy w Hajnówcy na białoruskich kościach. W Internecie niech Pan popatrzy, wasza „Swoboda” to pokazuje.
Ja popatrzyłem. Nie znalazłem tam żadnego faszyzmu, ale widowisko było smutne. Powiedziałbym, że dla XXI stulecia i dla kraju Unii Europejskiej to jest zjawiskiem niezwykłym. Chodzi o marszu szowinistów polskich 24 lutego b.r. pamięci sprawcy ludobójstwa ludności białoruskiej Białostoczczyzny naczelnika oddziału AK Romualda Rajsa (alias „Bury”), którego oni przedstawiają jako bohatera i bojownika przeciw komunizmowi. Na rozkaz Rajsa w 1946 roku akowcy palili na Białostoczczyznie białoruskie wsi razem z ludźmi. Zabiwali niemowląt, krzyczeli, żeby Białorusini wybierali się za Bug, rozstrzeliwali ludzi według przynależności narodowej i religijnej. Polski Instytut Pamięci Narodowej kwalifikował to jak ludobujstwo z właściwościami genocydy.
Marsz nienawiżci w Hajnówce jest wydarzeniem szokującym swoim cynizmem i amoralnością. Znaleźli się osoby, którzy hasłem swojego sprawowania wybrali treść kryminalnego frazesu – „napluć na obce nieszczęście” – i poszli gloryfikować zabójcę tam, gdzie są pochowane ofiary ludobójstwa, gdzie ludzie wszystko to pamiętają, i gdzie mieszkają świadkowie wydarzeń.
Takie sprawowanie jest głęboko amoralnym i prowokującym nienawiść. W kraju demokratycznym przeciwko organizatorów takiego marszu nienawiści musiałaby być wszcząta sprawa sądowa. Tymczasem władze zachowują milczenie. To jest fakt, który zmusza do myślenia.
Honor Polaków został w pewnym stopniu uratowany przez człąków organizacji Obywatele RP. Oni nakręcili wzruszający i rozumny wideoklip w języku białoruskim i przyjechali do Hajnówki, żeby poprzeć ludzi, którzy ucierpiały. I co my widzimy? Policja otacza i odsuwa nielicznych przyjaciół, którzy przyjechali, żeby poprzeć Białorusinów, i oczyszcza drogę dla szowinistów. Ale najbardziej charakterystyczne stało się później, po zakonczeniu marszu kolumny szowinistów kłamliwie przebranych do uniforem wojskowych. Wtedy policja zaczyna bez lada przyczyny chwytać ludzi z gromady protestującej przeciwko marszu i zapędzać ich do samochodów policyjnych (więźniarek). Do tego, ucierpiały przede wszystkim kobiety. To wszystko stanowczo przypomniało mnie reżym łukaszystowski.
Niema żadnej wątpliwości na czyjej stronie stoi władza (która między innym mogłaby po prostu zabronić ten marsz nienawiści). Tym niemniej, krew ludzka to nie woda. To, co wydarzyło się, ma trwożne znaczenie dla wszystkich Białorusinów i wymaga tłumaczeń ze strony władz polskich.
Dziennikarze białoruscy zwrócili się z pytaniem do niektórych intelektualistów polskich na temat gloryfikacji ludobójstwa dokonanego przez Rajsa. Ich odpowiedzi szokują. Odnosimy wrażenie, że nie mają oni edukacji i nie wiedzą elementarnych norem prawa. Bo powiedzieli, że Rajs bojował przeciw komunizmowi i miał nie tylko złe, ali i dobre uczynki. To jest, proszę Państwa, XXI stulecie. Szowinizm ogłupia.
Przestępca jest sądzony za przestępstwo. Żadne dobre uczynki tutaj nie przyjmują się pod uwagę. Hitler też bojował przeciw komunizmowi. I utalentowany reżyser, twórca dział sztuki, będzie sądzony za to, że gwałcił niepełnoletnich. Żadne zaslugi nie pozbawiają od odpowiedzialności za przestępstwo przeciwko Prawu. Tym bardziej za przestępstwa przeciwko człowieczeństwu.
Ostatnio Polska skomplikowała swoje stosunki ze wszystkimi sąsiadami i nawet z Unią Europejską. Pozostałe dobre stosunki z Białorusią – tą Białorusią, która jest alternatywą reżymu Łukaszenki. Marsze nienawiści, widać, skierowani są na to, żeby utracić i tego przyjaciela na Wschodzie. I wtedy w rzeczywistości przyjacielem pozostanie tylko Rosja. To wygląda jako paradoks, ale w historii było wiele paradoksów.
A w ogóle, jedyną drogą pozbawienia od przestępstwa nienawiści przeciw ludzkości jest pokuta. Odpokutować i wyznaczyć granicę. Jedynym narodem w historii, który to zrobił, -- są Niemcy, kraj których został zruinowany, zniszczony, znieważony, po wojnie sprawiedliwie obciążony przez ołbrzymie reparacje na całe pokolenia. I popatrzymy wszyscy, ile im Bóg daje za tą szczerą pokutę.
Zianon PAZNIAK
Przewodniczący Konserwatywno-Chrześciańskiej Partii – BFN i
Białoruskiego Frontu Narodowego „Adradżeńnie”,
Przewodniczący Opozycji parlamentarnej Białoruskiego Frontu Narodowego
w Radzie Najwyższej XII kadencji Republiki Białoruś
26 luty 2018 r.